Niekiedy piszę recenzje albumów o sztuce albo książek o sztuce, ale muszą to być publikacje szalenie wyjątkowe – powalające merytorycznie i wizualnie. Ale jak mnie naprawdę powalą, to mogę napisać kilkanaście stron na ich temat.
I wtedy recenzje albumów o sztuce stają się felietonami wernisażowymi.