Wystawa przedaukcyjna „Sztuka Współczesna. Klasycy Awangardy po 1945”, DESA Unicum.
Chociaż określenie „klasycy awangardy” brzmi jak oksymoron, coś jak słowny polityk, ciepłe lody, duża pizza czy polskie autostrady, w przypadku wystawie przedaukcyjnej w DESA Unicum moje serce retoryka mówi – ma to sens. W przeciwieństwie do dużej pizzy, która nie istnieje, bo niezależnie od rozmiaru nawet największą pizzę bardzo szybko się zjada, więc nie może być wcale taka duża, może istnieć klasyk awangardy, a nawet kilkadziesiąt takich klasyków.
Bo takie oto wyborne grono można podziwiać na wystawie przedaukcyjnej „Sztuka Współczesna. Klasycy Awangardy po 1945” w DESA Unicum.
Klasycy awangardy w DESIE
A zaprawdę jest kogo podziwiać, pojawiają się prace artystów takich jak m. in.: Wojciech Fangor, Jerzy Nowosielski, Jan Lebenstein, Marek Oberländer, Henryk Stażewski, Tadeusz Domink, Jan Tarasin, Edward Dwurnik, Tadeusz Kantor, Ryszard Winiarski, Józef Robakowski, Marek Sobczyk z grupy Gruppa, Ryszard Woźniak dla odmiany również z grupy Gruppa, Teresa Tyszkiewicz, Teresa Pągowska i inni.
Wystawę oglądałam z moją Mamą i zgodnie stwierdziłyśmy, że do DESY można iść w ciemno, bo na tutejszych wystawach zazwyczaj trudno znaleźć pracę z kategorii „taka sobie minus”. Tym bardziej, że w ramach Klasyków Awangardy pojawia się m.in. Alfred Lenica i jego „Biesiadna i miłosna Elegia”, a moja Mama bardzo go lubi, oraz Teresa Pągowska, a ją moja Mama lubi jeszcze bardziej.
A poza tym stwierdziłyśmy, że chyba każdy lubi Nowosielskiego oraz jak to wspaniale, że po wyjściu z DESY znów można udać się do restauracji, bo są ogródki. Stwierdziłyśmy też dużo innych równie ciekawych rzeczy, ale już mniej związanych ze sztuką.
Klasyczni klasycy awangardy
Niektórzy z artystów prezentowanych na wystawie „Sztuka Współczesna. Klasycy Awangardy po 1945” pojawili się w moim grudniowym wpisie o wystawie przedaukcyjnej „Sztuka Współczesna. Op-art i abstrakcja geometryczna”, w którym pisałam o rekordzie na polskim rynku sztuki pobitym na tejże aukcji przez „M 22” Wojciecha Fangora (poszedł za 7,3 miliona złotych).
Wiecie, że mam słabość do Fangora, dlatego znów zrobiłam sobie przy nim zdjęcie, tym razem przy obrazie „B 25”. Nie ma jak klasyk Klasyków Awangardy.
Starałam się wrzucić takie zdjęcia, żeby jak najbardziej pokazać Wam różnorodność stylów na wystawie, ale nie jest łatwo wybrać kilkanaście prac z 90 prezentowanych w ramach aukcji. Przynajmniej raz nie muszę martwić się o Lebensteina i Oberländera, bo w zeszłym roku pisałam o nich przy okazji jak zwykle fantastycznej wystawy w Muzeum Narodowe we Wrocławiu – mowa o wystawie „Marek Oberländer i Jan Lebenstein. Totemiczny znak figury ludzkiej”.