Multisensoryczna wystawa „Immersive Monet & The Impressionists” w Art Box Experience w Warszawie.
Kolejny powód do radości! Objęłam patronat nad pokazywaną po raz pierwszy w Europie przepiękną multisensoryczną wystawą „Immersive Monet & The Impressionists” w Art Box Experience w Fabryce Norblina w Warszawie. Jestem bardzo szczęśliwa z powodu tego patronatu, bo wiecie, że ja impresjonistów kocham miłością dziką i w Musée d’Orsay powinnam mieć abonament mieszkańca tegoż muzeum. Do tej pory „Immersive Monet & The Impressionists” obejrzało już ponad 5 milionów widzów w USA oraz Kanadzie i teraz pora na nasz kontynent.
Co znajdziecie w recenzji?
Wystawa „Immersive Monet & The Impressionists” to 438 obrazów, 1 500 000 klatek wideo, 3 000 m3 projekcji oraz 760 m2 refleksyjnej podłogi (znaczy podłogi, która odbija obrazy, nie to, że podłogi skłonnej do refleksji, przemyśleń egzystencjalnych czy coś).
Wystawa multisensoryczna „Immersive Monet & The Impressionists”
Nic dziwnego, że ta wystawa odniosła na świecie tak wielki sukces, bo nie dość, że na serio wciąga widzów w ożywiony świat impresjonistów, to przede wszystkim umożliwia zobaczenie w jednym miejscu najważniejszych prac artystów takich jak m.in. Claude Monet, August Renoir, Edgar Degas, Eduart Maneet, Paul Cezanne, Mary Cassatt czy Henri Toulouse-Lautrec, mój najulubieńszy malarz w tej części Układu Słonecznego. Gdybyście chcieli na żywo zobaczyć te prawie 450 obrazów, musielibyście śmigać po galeriach i muzeach całego świata. Pracochłonne, czasochłonne i finansochłonne.
Co to jest multisensoryczna wystawa i przestrzeń immersyjna
Jeżeli podchodzicie sceptycznie do wystaw multisensorycznych, to zaprawdę powiadam Wam – nie podchodźcie, Albo jeszcze na żadnej tego typu wystawie nie byliście, albo macie traumę po wystawach – jak ja to nazywam – pseudomultisensorycznych, które niestety miały miejsce w naszych kraju. Niektóre z nich były najzwyklejszą na świecie projekcją powiększonych i zwielokrotnionych zapętlonych obrazów (prawie jak pokaz slajdów w Power Poincie), ze ścieżką dźwiękową czy też – jeszcze gorzej – lektorem klepiącym tekst z Wikipedii. Tego typu wydarzenia to nie są żadne wystawy multisensoryczne i robią czarny PR prawdziwym wystawom multisensorycznym takim jak „Immersive Monet & The Impressionists” w Art Box Experience.
Ale Art Box Expierience to pierwsza w Polsce w pełni immersyjna przestrzeń, immersyjna, czyli taka, która zanurza widza w swoim świecie, czy nieboraczek tego chce, czy nie. Wystawa multisensoryczna „Immersive Monet & The Impressionists” – jak sama nazwa wskazuje – działa na różne zmysły i wciąga go w kalejdoskop kolorów, kształtów i tekstur obrazów impresjonistów, które dzięki najnowocześniejszej technologii żywcem ożywają.
Nie pytajcie mnie o kwestie techniczne – jakim cudem wszystko jest tak pięknie zaanimowane – bo się nie znam, od tego są eksperci od grafiki cyfrowej. Efekt jest taki, że obrazy i ich detale cały czas się poruszają i przesuwają, niekiedy od lewa do prawa, a kiedy indziej od góry do dołu, raz się przybliżają, raz oddalają, przechodzą jeden detal w drugi detal albo w obraz, czasem na kilku ekranach pojawia się ten sam element tylko w różnych „stadiach” ruchu albo zbliżeniach, a kiedy indziej na ekranach są różne detale jednego obrazu albo po prostu różne obrazy i tak dalej. Dzieje się, ale wszystko jest prezentowane w odpowiednim tempie, więc widz nie dostaje oczopląsu. Nie ma ryzyka nerwicy i nie ma nudy.
Rozszerzona wystawa w Art Box Experience
Wystawa „Immersive Monet & The Impressionists” jest rozszerzona na wszystkie strony, otacza widza z lewa, prawa, przodu, tyłu i nawet podłoga jest częścią ekspozycji. Dzięki temu, że niekiedy prace „wynurzają” się z podłogi – albo w niej się odbijają – można naprawdę zanurzyć się w świecie impresjonistów, których obrazy są dookoła nas oraz pod naszymi stopami, wówczas żywcem stoimy w obrazie. Kapitalne wrażenie.
Wszystko rozbija się o fenomenalny montaż, technologię i zaanimowanie obrazów, a także specjalną „zanurzeniową” przestrzeń Art Box Experience oraz towarzyszącą wystawie ścieżkę dźwiękową utworów skomponowanych specjalnie dla „Immersive Monet & The Impressionists” i pozwalających jeszcze bardziej wczuć się w świat impresjonistów.
Powiem Wam tak – wystawy multisensoryczny są zupełnie innym doświadczeniem i sposobem obcowania ze sztuką niż wizyty w tradycyjnym muzeum. Dzięki ożywionym obrazom można zobaczyć detale, które normalnie mogłyby umknąć, a owe detale w takim powiększeniu robią kolosalne wrażenie, widać nawet pociągnięcia pędzla. Można zachwycać się do upojenia.
Totalne zanurzenie na wystawie „Immersive Monet & The Impressionists”. Mostek z ogrodu w Giverny
Jakby jeszcze mało było zanurzenia, to na wystawie „Immersive Monet & The Impressionists” jest fizyczny element „wyciągnięty” ze świata Moneta – słynny mostek z jego ogrodu w Giverny. Można po nim chodzić (po mostku, nie po Monecie, po Monecie byłoby trudno) i podziwiać nenufary przepływające pod spodem (a także przesuwające się po ścianach). Bardziej w świat impresjonistów nie da się wejść, niż wchodząc na najbardziej impresjonistyczny mostek w historii sztuki.
Na końcu wystawy „„Immersive Monet & The Impressionists” znajdują się dwa instapointy: można zrobić sobie zdjęcia, stojąc obok Wieży Eiffla na tle Paryża przeniesionego z obrazów impresjonistów albo stojąc w ramie na tle nenufarów, co też uczyniłam. W końcu udało mi się trafić w ramy impresjonistów, jako dziewczyna w kreacji w kwiaty wybornie czuję się wśród najsłynniejszych impresjonistycznych kwiatów, czyli nenufarów Moneta. Monet by nie płakał, gdyby malował czy coś.
Impresjonizm i impresjoniści
Wystawę otwiera sala edukacyjna z ekranami z krótkimi tekstami o najważniejszych impresjonistach, cytatach ich autorstwa i rzecz jasna najważniejszymi obrazami. Dzięki temu, że w dalszej części wystawy nie ma żadnego tekstu, wyłącznie ożywione obrazy, można całkowicie zanurzyć się w świecie impresjonistów bez żadnych rozpraszaczy tekstowych. Natomiast jeżeli ktoś odczuwa niedosyt wiedzy, to wystawie towarzyszy bezpłatna aplikacja mobilna ze znacznie bogatszymi informacjami na temat impresjonizmu i impresjonistów.
Nawet ja się opanowałam i nie wrzucam Wam wszystkich 438 obrazów, zdecydowałam się na skromne 60. Niektóre z nich są nieco nieostre, pardonsy, ale pamiętajcie, że na „Immersive Monet & The Impressionists” wszystko się rusza. Ciekawa jestem, czy rozpoznacie wszystkie obrazy.
A jeśli chcecie porozpoznawać je na żywo, to macie czas do 2 lipca.
Bilety na wystawę są do kupienia tu.
Za reżyserię „Immersive Monet & The Impressionists” odpowiada Massimiliano Siccardo z zespołem Lighthouse Immersive i Visioni Eccentriche (producentami najlepszych i najsłynniejszych na świecie wystaw multisensorycznych), wykonawczym dyrektorem artystycznym jest Vittorio Guidotti, a autorem ścieżki dźwiękowej jest Luca Longobardi.
5 komentarzy
Dzien dobry! Ile czasu warto zaplanować na zwiedzanie tej wystawy?
Dzień dobry, zwiedzanie pochłania widzą na ok 90minut. Przepiękny czas. Polecam
Witam, czy 10-11 lipca jest wstep na wystawę?
Witam, czy 10-11 lipca jest wstep na wystawę multisensoryczna?
Dzień dobry. Czy orientuje się Pani w jakich jeszcze krajach będzie można zobaczyć tę wystawę?