Strona główna Krótkie recenzje „100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny”, Muzeum Śląskie w Katowicach

„100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny”, Muzeum Śląskie w Katowicach

Wernisażeria
0 komentarz
Wernisażeria. Wystawa 100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny, Muzeum Śląskie w Katowicach

Wystawa „100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny” w Muzeum Śląskim w Katowicach.

„Sztuka jest ryzykiem artysty” pisał Józef Szajna, ale zobaczenie rewelacyjnej wystawy w „100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny” w Muzeum Śląskie w Katowicach nie wiąże się z żadnym ryzykiem, tylko z pewnością, że będziecie zachwyceni. A o tym, jak bardzo ja jestem zachwycona, niech świadczy długość mojej recenzji. Długa jest ta długość niemożebnie.

Józef Szajna, Projekt postaci do Daantego
Józef Szajna, Projekt postaci do Daantego

Wystawa „100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny”

Na wystawie zorganizowanej w Muzeum Śląskim w ramach setnej rocznicy urodzin Szajny jest ponad 100 prac z lat 1944-2004, w tym obrazy, asamblaże, kolaże, instalacje, gwasze i rysunki; projekty przestrzeni czy postaci m.in. do „Don Kichota” Cervantesa, „Księżniczki Turandot” C. Gozziego, „Zamku” F. Kafki, „Antygony” Sofoklesa, „Nieboskiej komedii” Z. Krasińskiego, „Fausta” Goethego czy „Burzy” Szekspira.

Józef Szajna, Projekt przestrzeni do Antygony Sofoklesa
Józef Szajna, Projekt przestrzeni do Antygony Sofoklesa
Józef Szajna, Projekt przestrzeni do Pantagleize (Jaki piękny dzień) M. de Ghelerode'a
Józef Szajna, Projekt przestrzeni do Pantagleize (Jaki piękny dzień) M. de Ghelerode’a

Wszystkie te wspaniałości są ułożone w 7 kręgów tematycznych. Pierwsze dwa to doświadczenia obozowe oraz znaki i metafory charakterystyczne dla twórczości Szajny. Kolejne dwa kręgi stanowią pojęcia nawiązujące do teorii narracji plastycznej – teatr paniki i sklejony świat – natomiast nazwy trzech ostatnich kręgów są żywcem myślami artysty: „Człowiek jest podmiotem, nie przedmiotem świata”, „Przez pracę staję się optymistą” (też tam mam!!) i „Teatr jest moją intymnością” (aż tak to nie mam).

Józef Szajna, Projekt postaci do Turandota
Józef Szajna, Projekt postaci do Turandota

W każdym kręgu tematycznym, oprócz prac, rzecz jasna, znajdują się stosowne cytaty z pism Szajny, poza pierwszym, który pochodzi z autobiograficznego „Dna” i kończy się wstrząsającym zdaniem: „Ważę teraz 43 kilogramy, choruję na biegunkę i nazywam się numer: 18729”. Tuż obok cytatu wiszą autentyczne zdjęcia artysty z obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Robią porażające wrażenie, i bardzo dobrze, bo widz od początku wystawy musi mieć świadomość, jak nieludzkim doświadczeniem dla artysty był pobyt w KL Auschwitz oraz Buchenwaldu.

Józef Szajna, KL Auschwitz
Józef Szajna, KL Auschwitz

Plastyka teatralna. TEART Szajny: „TE” jak teatr + „ART” jak sztuka

W tej części wystawy na ścianie jest cytat: „Pamięć jest rzeczą ludzką. Jedni nie mogą zapomnieć, drudzy nie chcą pamiętać”. I Józef Szajna nigdy nie zapomni – przez pół wieku będzie tworzył prace związane z własną biografią. Żebyście poczuli skalę: nawet zrealizowane w 1962 r. z Jerzym Grotowskim „Akropolis” według Stanisława Wyspiańskiego przeniósł do obozu koncentracyjnego. Nie był to jedyny tak oryginalny pomysł Szajny, genialnego artysty totalnego: malarza, scenografa, reżysera, teoretyka teatru oraz autora awangardowych przedstawień. Zaprawdę historia teatru ma dwa okresy: przed pojawianiem się Szajny i po pojawieniu się Szajny.

Józef Szajna, Niebieska, figura teaatru do Śladów
Józef Szajna, Niebieska, figura teaatru do Śladów

To on jest autorem pojęcia TEART – „te” jak teatr + „art” jak sztuka. Dla niego teatr i sztuka to nierozłączne obszary: „kiedy mówię o teatrze, myślę o sztuce, jak myślę o sztuce, to kończę na teatrze akcji”. Szajna operował pojęciem narracji plastycznej, a przez „plastykę teatralną” rozumiał reżyserowanie przestrzeni, kuratorka Jolanta Niedoba doskonale zrozumiała rozumienie Szajny i maksymalnie to wykorzystała.

Dlatego widz kręcąc się po wystawie, ma wrażenie przebywania na scenie. Wchodzi przez wycięta w ścianie sylwetę, charakterystyczne połączenie sylwety i bramy funkcjonujące u artysty od 1969 r., po czym ląduje w przestrzeni pełnej obiektów-rekwizytow zaczerpniętych z teatru Szajny. Nie ma żadnych ścianek działowych, całość ułożona jest w ciągi obrazów, które widz może oglądać w dowolnej kolejność, być wśród nich i we własnym tempie wchłaniać. A powiadam Wam, że jest co.

Józef Szajna, Uzurpator, figura teatru do Repliki
Józef Szajna, Uzurpator, figura teatru do Repliki

Drabiny i sylwety. Józef Szajna w dwóch słowach

W centrum znajduje się fenomenalna „Postać z czerwona rękawiczką”, najnowszy nabytek Muzeum Śląskiego, a przed wejściem na wystawę znajduje się obiekt nawiązujący do instalacji „Drabina do nieba” z butami na szczeblach, które zostały odwrócone w stronę ziemi – dla oprawców bramy nieba są zamknięte. Kiedyś patrząc na magazyny butów i protez w Auschwitz, Szajna powiedział, że ludzie poszli do nieba, ale pozostały po nich buty. I ten symbol będzie często pojawiał się w jego pracach, tak samo jak drabiny, zegary czy symbolizujące pustkę – miejsce po ofierze – sylwety.

Józef Szajna, Postać w czerwonej rękawiczce
Józef Szajna, Postać w czerwonej rękawiczce

Nic dziwnego, że doświadczenia obozowe zdominowały jego twórczość, stąd wątki dotyczące zagłady, zniszczenia, przemijania i kruchości ludzkiego życia. Szajna wprowadził do teatru kompletnie nowe tworzywa oraz rzeczy w stanie destrukcji: kukły, szmaty, taczki, rury, druty, worki, zniszczone buty, fragmenty rur, protezy i tak dalej.

Józef Szajna, Drabina do nieba
Józef Szajna, Drabina do nieba

Trauma wojenna w sztuce

Jak wiadomo, nie jest to moja pierwsza wystawa dotycząca traumy wojennej. Dwa lata temu w Muzeum Narodowym we Wrocławiu widziałam „Marek Oberländer i Jan Lebenstein. Totemiczny znak figury ludzkiej” (artyści przepracowywali własne traumy wojenne), a trzy lata temu w Centrum Pompidou w Paryżu „Christian Boltanski: faire son temps” (artysta przepracowywał „odziedziczoną” po ojcu traumę wojenną Holocaustu), jednak Szajna jakoś najbardziej mnie poruszył.

Może dlatego, że są w nim dwa pozornie sprzeczne wątki: „agonia naszego świata i nasz wielki optymizm”. I to mnie nieustannie rozczula. Artysta pokazuje świat w destrukcji, po czym dzielnie sam go integruje, łącząc w spójne kompozycje wszystkie te rury, protezy, wory, buty, sznurki, łańcuchy, fragmenty manekinów czy wypalonych świeczek.  Wspaniałe są jego figury do spektaklu „Ślady”.

Józef Szajna, Postać męska, figura teatru do Śladów
Józef Szajna, Postać męska, figura teatru do Śladów

Zresztą skomponowana do „Śladów” ekspresyjna, trochę rwano-szarpana i mile niepokojąca muzyka Aleksandra Lasonia jest integralną częścią wystawy, która robi niesamowity klimat. Równie integralną częścią wystawy są duże ekrany, na których wyświetlana jest praca Ewy Kucharskiej. Piorunujące wrażenie robią ruchome i rozedrgane animacje zdjęć z obozów, sylwet i mrowisk z cytatem: „mrowiska to my wszyscy, jest nas na świecie coraz więcej bezimiennych, zagubionych, wyobcowanych i małych”.

Ewa Kucharska, wideo instalacja o Józefie Szajnie
Ewa Kucharska, wideo instalacja o Józefie Szajnie

Suknia Jany Szostak i „Reminiscencje” Józefa Szajny

A jakby jeszcze mało Wam było wrażeń, to w rogu sali, tuż obok prac z cyklu „Mrowisko”, znajduje się słynna już suknia Jany Szostak, polsko-białoruskiej aktywistki, która w tym roku odebrała nagrodę Paszport Polityki w kategorii sztuk wizualnych ubrana w ową kreację pokrytą setkami zdjęć ofiar białoruskiego reżimu. Chociaż moim zdaniem faktura i wzór sukienki Szostak jeszcze bardziej przypominają oglądaną z oddali instalację Szajny „Drang nach Osten, Drang nach Westen”, sami oceńcie. Takie różne smaczki i nawiązania są na wspaniałej wystawie „100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny”.

Mogłabym jeszcze dłużej o niej pisać, bo jestem dokumentnie oczarowana. Ale to powiem Wam jeszcze tylko jedno: w Muzeum Śląskim prezentowane są również prace z cyklu „Epitafia i apoteozy”, na tle których mnie widzicie, oraz spektakularna instalacja „Reminiscencje”, której towarzyszy cytat: „Reminiscencje to nie tylko rzecz o pamięci, ale ostrzeżenie przed zagładą i dziś możliwą. To świat wielkiej ciszy, która obrazuje nagle przerwane życie”.

Wernisażeria, wystawa „100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny”, Muzeum Śląskie w Katowicach
Ja na wystawie„100 × TeArt. Wolność Józefa Szajny”, Muzeum Śląskie w Katowicach

Instalacja ta w różnych wariantach prezentowana była na świecie od 1969 r. Pierwsza wersja jest własnością Miejsca Pamięci Obozu Koncentracyjnego w Buchenwaldzie, a Muzeum Śląskie ma w swojej kolekcji drugą wersję. W jej centrum znajduje się sylweta ze zdjęciem zamordowanego w Auschwitz prof. Ludwika Pugeta z krakowskiej ASP, którą otaczają różnej wielkości kolejne sylwety z obozowymi zdjęciami innych zamordowanych osób, a także bezzdjęciowe sylwety ze sznurkami i płótnami. Mocne to, bo prawdziwe, w końcu Szajna – jak to Szajna –  nawiązuje do własnych doświadczeń obozowych. A nie ma nic mocniejszego od prawdy.

Józef Szajna, Reminiscencje
Józef Szajna, Reminiscencje

Pomnik „Przejście” Józefa Szajny

Artysta twierdził: „sztuka, jaką uprawiam, jest nacechowana moim autentyzmem, nie musi być ‚ładna’”. I słusznie twierdził, bo „ładny” to jest impresjonizm i rokoko, a on jest fascynujący i intrygujący. Podczas Biennale w São Paolo w 1989 r. krytycy mówili, że Szajna jest jednym z pięciu najwybitniejszych artystów XX wieku. Jako krytyk nie zawsze zgadzam się z innymi krytykami, ale tym razem akurat tak.

Józef Szajna
Józef Szajna

Wybrać się do Muzeum Śląskiego w Katowicach, żeby przekonać się o naocznie i nausznie o tym, że Szajna wielkim artystą był, macie czas do 8 stycznia. A jeśli będziecie na miejscu, zwróćcie uwagę na stojący na zewnętrzu muzeum pomnik „Przejście” według projektu Józefa Szajny, wiecie, sylweta i brama w jednym. Znajduje się na nim – na pomniku, nie na artyście – napis:

„Rzeźba symbolizuje przejście od czasów pogardy dla podstawowych wartości człowieka do czasów poszanowania godności ludzkiej opartego na tolerancji, zaufaniu, miłości bliźniego oraz idei pojednania”

Józef Szajna, Przejście
Józef Szajna, Przejście
0 komentarz

Zobacz też

Napisz komentarz

Wernisażeria, oprócz wernisaży i wina, potrzebuje ciasteczek. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko ciasteczkom. Zgadzam się Więcej