„Teresa Pągowska | Spectra Art Space MASTERS” w Fundacji Rodziny Staraków / Spectra Art Space.
Byłam na wernisażu fantastycznej wystawy „Teresa Pągowska | Spectra Art Space MASTERS” w Fundacji Rodziny Staraków / Spectra Art Space. Wydarzenie organizowane jest w ramach cyklu Spectra Spece Art MASTERS, czyli polska sztuka najwyższa. Wyżej jest tylko stratosfera.
Co znajdziecie w recenzji?
Na wystawie (kuratorka: Ania Muszyńska prezentowanych jest kilkadziesiąt obrazów Pągowskiej z kolekcji Anny i Jerzego Staraków, Muzeum Sztuki w Łodzi oraz kolekcji prywatnych. A ja miałam wczoraj przyjemność obejrzeć jeszcze prywatną kolekcję Staraków.
Powiadam Wam – delicje.
„Ja jestem ja: Teresa Pągowska”
Myśląc o malarstwie Pągowskiej, mam przed oczami głównie jej kobiety – baletnicę, dublerkę itd. – ale sama artystka grzmiała, ze nie jest „specjalistką od morza, od kobiet ani od mężczyzn czy zwierząt”. Mówiła: „Ja jestem ja: Teresa Pągowska”.
Słusznie. Trzeba być sobą, wszyscy inni już są zajęci.
Wszyscy wiedzą, ze jestem psychofanką Pągowskiej specjalistki od Pągowskiej, to jedna z moich ulubionych współczesnych polskich artystek. Pasjami ją wielbię, moja ekspresja i wrażliwość. Dlatego bardzo ucieszyłam się, że Fundacja Rodziny Staraków przygotowała tak dużą retrospektywną wystawę w (prawie) sześćdziesięciolecie wydarzenia, które z hukiem przypieczętowało pozycję malarki na świecie.
Dobrze się maluje w dobrym towarzystwie, czyli Fifteen Polish Painters w MoMie
Otóż w 1961 roku kurator Peter Selz zaprosił ją do udziału w wystawie „Fifteen Polish Painters” w Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Zaprezentowano na niej 75 obrazów powstałych od końca lat 50. do 1961 roku. I Pągowska znalazła się wśród artystów takich jak Tadeusz Kantor, Stefan Gierowski, Wojciech Fangor, Jerzy Nowosielski, Henryk Stażewski, Jan Lebenstein czy Tadeusz Dominik. Oprócz Pągowskiej wśród 15 polskich artystów znalazła się jeszcze tylko jedna kobieta – Teresa Rudowicz.
A udział w tej wystawie w MoMie dlatego był tak ważny, ponieważ z marszu oznaczał trafienie do kanonu polskiej sztuki powojennej – artystów, do grona artystów „tworzących najważniejsze nurty awangardy” – tyle wyczytałam w nowojorskiej informacji prasowej z 1961 roku. Chciałabym mieć tusz wodoodporny trwały jak niektóre zwroty kuratorskie. Nie do usunięcia przez dekady.
Dzień trzeci z niebieskimi mewami
Dlatego trudno mi było wybrać jeden ukochany obraz, na tle którego zrobię zdjęcie, ale padło na „Dzień trzeci” (1965). To właśnie w latach 60. XX wieku powstały moje ulubione prace Pągowskiej, chociaż ze względu na rudą czuprynę powinnam zrobić zdjęcie sobie zdjęcie z „Niebieskimi mewami” (2006).
Do 5 czerwca można oglądać sześć dekad Pągowskiej.
Koniecznie wybierzcie się do Spectra Art Space, żeby zobaczyć, jak bardzo awangardowa była ta artystka i co ona wyrabiała pół wieku temu!! Ewentualnie możecie zobaczyć, jak wtórne jest dzisiejsze malarstwo. Szekspir mówił, że wszystko już było, ale na szczęście się pomylił i Stendhala czy Joyce’a do czasu Stendhala i Joyce’a jednak nie było. Przy okazji wystawy Moniki Sosnowskiej w Zachęcie pisałam, że „zawsze mówię, że w latach 60. powstało wszystko, co najlepsze; może oprócz mnie, ja powstałam chwilę później” i patrząc na twórczość, czasem mam wrażenie, że po niej wszystko już było.