Strona główna Krótkie recenzje Michael Willmann, „Willmann. Opus Magnum”, Pawilon Czterech Kopuł

Michael Willmann, „Willmann. Opus Magnum”, Pawilon Czterech Kopuł

Wernisażeria
0 komentarz
Michael-Willmann.-Opus-magnum-Pawilon-Czterech-Kopul-Meczenstwo-apostolow

Wystawa Michael Willmann, „Willmann. Opus Magnum” w Pawilonie Czterech Kopuł. Muzeum Sztuki Współczesnej we Wrocławiu.

To teraz padniecie! Przed Wami zakrwawieni święci, zielonolicy męczennicy, mordowani apostołowie, czyli boska wystawa „Willmann. Opus Magnum” w Pawilonie Czterech Kopuł. Muzeum Sztuki Współczesnej. Żyjący w XVII wieku i zahaczający jedną nogą o XVIII wiek Michael Willmann był zwany śląskim Rembrandtem, i słusznie.

Urodzony w Królewcu w 1630 roku artysta wyemigrował na pewien czas do Amsterdamu, gdzie działał Rembrandt. Z braku kasy nie mógł kształcić się u niego, ale – w przeciwieństwie do dzisiejszych studentów na wymianie – Willmann nie imprezował, tylko zasuwał i w najlepsze studiował obrazy wielkich mistrzów, kopiował je oraz zżynał sekrety warsztatowe.

Michael Willmann trochę pokrążył po Europie, otarł się o Polskę, we Wrocławiu nie mógł znaleźć pracy i ostatecznie dzięki opatowi Arnolodowi Freibergowi wylądował w Lubiążu, największym na świecie zakonie cystersów.

Michael-Willmann-Sw.-Ambrozy
Widzicie rozmach tych prac? Michael Willmann, Św. Ambroży

Willmann. Opus Magnum, czyli jak Wrocław wieki temu strzelił sobie w kolano

I całe szczęście, że wrocławski rynek wzgardził Willmannem, bo Lubiąż okazał się strzałem w dziesiątkę, szóstką w Lotto i prywatną kopalnią uranu naraz. Malarz wybudował tu dom, spłodził piątkę dzieci oraz mnóstwo prac dla różnych instytucji religijnych, a także zamówień prywatnych dla mieszkańców Europy Środkowej.

Kiedyś Wrocław wzgardził, a teraz docenił. „Willmann. Opus Magnum” (kurator: Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu), to pierwsza monograficzna wystawa której w jednym miejscu pokazano tyle wspaniałości Michaela Willmanna wypożyczonych z kościołów, klasztorów i kolekcji prywatnych. Zaprezentowano prawie setkę prac z Henrykowa, Trzebnicy, Krzeszowa, Wrocławia i Warszawy, a także fragmenty malowideł ze stropu pałacu opatów lubiąskich w Moczydlnicy Klasztornej. Urocza nazwa.

Michael-Willmann-Opus-magnum-Pawilon-Czterech-Kopul-Muzeum-Narodowe-we-Wroclawiu-Polska
Michael Willmann. Opus Magnum, Pawilon Czterech Kopuł we Wrocławiu

Męczący męczennicy, niemęczący Michael Willmann

Jak tylko przekroczyłam próg wystawy w Pawilonie Czterech Kopuł, to aż przysiadłam. Cykl „Męczeństwo Apostołów”, 16 grzmotów z kościoła w Lubiążu, po wojnie trafił do kościołów w Warszawie i po 75 latach w końcu wrócił na Dolny Śląsk. „Męczeństwo Apostołów”, tytułowe opus magnum Willmanna, jest tak brutalne i ekspresyjne, że aż mi się słabo zrobiło, oglądając te morderstwa.

Niestety na wystawie „Willmann. Opus magnum” bardzo trudno było zrobić zdjęcia, bo na pracach było nawalone tyle werniksu, że wszystko świeciło się jak miedziany rondel plus tenebryzm też robi swoje. Dlatego starałam się uchwycić ogólny klimat wystawy, żebyście zobaczyli, jakie to były powalające kolosy, a także zbliżenia pokazujące kunszt malarza. Oczy psów, fałdy materiały – toż to rewelacja, tak samo wyrazy twarzy poszczególnych postaci, nie ma masówki, każdy strzela swoją minę.

Michael-Willmann-Sad-na-Chrystusem-detal
Michael Willmann, Sąd na Chrystusem, detal

Pierwsza część wystawy Michaela Willmanna jest ciężarem emocjonalnym – obcowanie z taką porcją cierpienia, wiadrami krwi, oglądanie męczeństwa jest dla widza nomen-omen bardzo męczące. Czułam się coraz bardziej osaczona tymi wszystkimi konwulsjami i torturami, aż fizycznie robiło mi się coraz bardziej duszno.

Buszujący w chaszczach święci, czyli przyroda u Michaela Willmanna

Na szczęście w dalszych salach pojawiły się już bardziej normalne przedstawienia, mniej makabryczno-horrorzaste: portrety, obrazy dotyczące tematów mitologicznych („Porwanie Europy”), a także pejzaże Michaela Willmana, które można było namalować pod warunkiem, że wśród chaszczy koczował jakiś święty. W praktyce wyglądało to tak, że trzeba było nieźle się nagimnastykować, żeby w kniei zlokalizować np. Św. Jana Chrzciciela.

Michael-Willmann-Pejzaz-ze-sw.-Janem-Chrzcicielem
Znajdź świętego. Michael Willmann, Pejzaż ze św. Janem Chrzcicielem

A jak jest z Wami? Lubicie oglądać męczenników i malarstwo sakralne? Te wszystkie zielone lica cierpiętnikow i święte konwulsje? Tu nie ma co się wstydzić, każdy ma swoje zboczenia!

: Wernisazeria-Michael-Willmann-Opus-magnum-Pawilon-Czterech-Kopul
Ja na tle gigantycznych prac Willmanna. Michael Willmann. Opus magnum, Pawilon Czterech Kopuł.

***

Obecnie jestem już w Gdańsku, ale mam dla Was jeszcze dwa wrocławskie wpisy – jeden z wystawy czasowej w Muzeum Narodowym, a drugi z malarstwa europejskiego w tymże muzeum, którego byliście żądni.

Aaaa, i słuchajcie, jest tragedia:
Muzeum Narodowe w Gdańsku nadal jest w remoncie. Nici z zobaczenia „Sądu Ostatecznego” Hansa Memlinga!! To dopiero koniec świata!

0 komentarz

Zobacz też

Napisz komentarz

Wernisażeria, oprócz wernisaży i wina, potrzebuje ciasteczek. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko ciasteczkom. Zgadzam się Więcej