Peter Paul Rubens, „Portret damy”, wystawa w DESA Unicum.
No i mamy rekord!! „Portret Damy” Rubensa na wczorajszej aukcji został sprzedany za 14 400 000 złotych!! A dokładnie 12 mln sam obraz + 2,4 mln opłaty aukcyjne. Tym samym DESA Unicum znów pobiła własny rekord w kategorii najdrożej sprzedane dzieło sztuki w Polsce.
Co znajdziecie w tekście?
W grudniu 2020 r. w DESIE za 7,3 mln złotych sprzedano „M 22”, jedną z trzech rozetek stworzonych Wojciecha Fangora, i wówczas to był najdrożej sprzedany obraz w Polsce, pisałam Wam o tym.
Rok później DESA Unicum pobiła swój rekord, sprzedając „Dwie mężatki” Andrzeja Wróblewskiego za ponad 13 mln złotych.
⠀
Po czym przyszła Dama Rubensa i bum!! Pozamiatane, znów rekord.
Peter Paul Rubens, „Portret damy”⠀
„Portret damy” powstał w latach 1620-1625, w okresie największego boomu w pracowni Petera Paula Rubensa w Antwerpii. Zakładano, ze jest to portret jego pierwszej żony, Isabelli Brant, ewentualnie siostry. Nawet na londyńskiej aukcji w 1682 r. obraz śmigał jako „The Picture of Reubens Wife by Rubens”, czyli portret żony Rubensa, i śmigał pod tym tytułem jeszcze w XX wieku. Na krośnie malarskim jako żywo stoi: 'RUBENS’ Wife, by RUBENS | THE CHANDOS PORTRAIT | PURCHASED AT THE DUKE OF Buckingham’s SALE | AT STOWE’. Jednak złota, a skromna brosza i naszyjnik wskazują raczej na związek portretowanej z mieszkająca w Antwerpii i pochodząca z Portugalii rodziną żydowskich jubilerów Duarte.
Wielkie odkrycie, że to na portrecie nie jest Isabella, tylko inna kobieta, wydaje mi się nieco zabawne, skoro na samym początku, to jest w latach 1626-1627, gdy obraz opuścił pracownię Rubensa wraz z innymi dziełami sztuki i antykami został sprzedany przez Balthasara Gerbiera i Michela Le Blonda George’owi Villiersowi, 1. księciu Buckingham, w inwentarzu z 1635 r. figurował jako „Ruben, A Portugese Lady’. Tak więc jakby nie patrzeć – tytuł odsyłający wprost do portugalskiej damy pojawił się już wieki temu.
W ciągu swojego „życia” „Portret damy” należał do arystokratów, magnatów, a nawet egipskiej rodziny królewskiej, która po rewolucji 1952 r. osiadła w Paryżu. Więcej o dziejach i właścicielach obrazu możecie przeczytać na stronie DEA Unicum. „Portret Damy” ostatnio pojawił się na aukcji w 1876 r. w Londynie, a publicznie eksponowano go ostatnio w 1965 r. w Brukseli. Niestety obrazu nie kupiło żadne z naszych muzeów.
Ile milionów damy za „Portret damy”?
Estymacja wynosiła 18-24 miliony, a więc obraz poszedł za znacznie mniejsze pieniądze. Po tym, jak głosowaliście w mojej ankiecie na Facebooku i Instagramie, widzę, że większość – w tym ja – obstawiała zdecydowanie wyższą kwotę. Tak działa magia nazwiska. Niestety nie mojego, tylko Rubensa, ale z Rubensem mało kto może rywalizować, jeśli chodzi o nazwiska. Może jeszcze Rembrandt i Caravaggio daliby radę.
14 baniek za Rubensa to nie jest jakiś szał i dźwięk uprzęży. Z drugiej strony „Portret damy” to obraz wykonany przez artystę przy współuczestniczeniu jego warsztatu, a nie czyściutki Rubens-Rubens.
Dla porównaniu: w 2017 r. w Sotheby’s sprzedano Rubensa-Rubensa „Portret damy ubranej w wyszukaną czarną sukienkę i peleryny na tle czerwonej drapowania i dalekiego krajobrazu” za ponad 16 mln zł, a w lipcu 2020 r. w Christie’s „Portret młodej kobiety trzymającej łańcuch” za ponad 22 mln zł.
Jeśli chodzi o Rubensa, to nadal nie został pobity rekord z 2002 r., kiedy to w Sotheby’s jego „Rzeź niewiniątek”, poszła prawie za 270 !! milionów zł.
***
Jestem ciekawa, kogo byście kupili, gdybyście dysponowali takimi zaskórniakami, ja to bym szła w Henriego de Toulouse-Lautreca, ale wiecie, że Lautreczka to ja kocham.
3 komentarze
Bo prawdziwy Rubens wisi w muzeum w Maritshuis, a to jest późniejsza kopia warsztatowa
https://www.mauritshuis.nl/ontdek-collectie/kunstwerken/250-portret-van-een-jonge-vrouw/
Otóż to. Fajnie, że to napisałaś, a w Mauritshuis w Hadze znajduje sie równo od wieku – trafił tam w 1822 roku.
Dama, która trzymasz za ramę, jako żywo, miała problemy z tarczycą. I niestetyż, ta rama podoba mi się bardziej od samego obrazu 🙂 Może i to herezją, ale tak jest. I nie umywa się nawet, ta Dama od Tej Damy, która to wisi w Luwrze. Ostatnio interesują mnie bardziej kobiety na obrazach, a i na ramy zerkam z ciekawością wielką.
Ach, te ceny… Ale mógł zostać w kraju. Prawda?